Żywność w obozie, głód, relacje między więźniami w obozie / Teofila Silberring |
Relacje między więźniami były różne: jedni byli do przyjęcia, inni kradli. Dostawaliśmy kromkę chleba, jeden zjadł ją od razu, bo uważał że głód mu jakoś przejdzie, jeden sobie chował po kawałeczku, jeden zbierał te okruszynki. Każdy robił co uważał. Ja sobie chowałam, ale kiedy spałam to ktoś mi ukradł. Ja się wtedy pierwszy raz załamałam, płakałam niesamowicie, a poza tym wiedziałam kto mi to zrobił. Była taka matka z córką i ta matka ukradła dla niej, bo ją nie obchodziłam ja, ważna była córka. Może ja bym zrobiła to samo na jej miejscu. A tak relacje były dobre. Co się robiło? Tak zwane "gotowanie" przed snem. Jedna gotowała obiad: "Dziś jemy na obiad mielone mięso". To dotyczyło oczywiście przyszłości. "A dziś jemy jajecznicę i piejmy mleko". Jedna opowiadała, a myśmy jej słuchały, słuchały, i oczywiście ściskało nas w gardle. I to było nasze codzienne zajęcie. I nasze marzenia - co zrobimy jak wyjdziemy z obozu. Ta chciała to, ta pójdzie tu, ta pojedzie tu. |
Relacje między więźniami w obozie / Wiktor Woźniak |
Posłuchaj: |